UCZĘ SIĘ TAŃCZYĆ W DESZCZU
- singielkawkropce
- 13 lip 2016
- 1 minut(y) czytania
"W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę. Chodzi o to, żeby nauczyć się tańczyć w deszczu." – Steven D. Wolf
Ile razy było już w moim życiu tak, że każda burza, która nie była wynikiem moich emocji, ale rodziców (awantury w domu), wyzwalała we mnie ogrom stresu. Burza wpływała na moje decyzje, wybory, uczucia, że chciałam zasnąć i obudzić się gdy już będzie świecić słońce, a czasem nawet chciałam przestać istnieć. Jako dziecko nie umiałam świadomie się przed tym obronić, więc musiałam tą burzę jakoś przeczekać, żeby przetrwać. Uciekałam. Uciekałam do „innego świata” gdzie czułam się bezpieczna i kochana. Fantazje były jedyną ochroną przed unicestwieniem, one pozwoliły mi przetrwać ból emocjonalny, który czasem wydawał się nie do zniesienia, a którego na zewnątrz nikt nie widział.
Przetrwałam. Żyję. Ale ten mechanizm obronny we mnie został. Gdy słyszę, że nadciąga z daleka burza, chcę znów uciekać. A przecież nie jestem już dzieckiem, ale dorosłą kobietą. Czasami jednak czuję się jak taka 7-letnia, wystraszona dziewczynka, która biegnie na oślep, by ktokolwiek wziął ją w objęcia, przytulił i powiedział: „nie bój się, jestem przy tobie, nic złego ci się nie stanie”.
Przytulam dzisiaj tą małą dziewczynkę, która żyje we mnie. Przytulam ją, aby już nigdy się nie bała. Jestem z nią. Jestem przy niej. I chcę nauczyć tą małą dziewczynkę, że w deszczu można tańczyć, nie trzeba się go bać. Przecież nie jesteśmy z cukru :)

Comments