SERCE SINGIELKI

Jest delikatne i wrażliwe na dotyk, gest, słowo…i pewnie dlatego ma tyle ran…. Ma trudności, by zaufać drugiemu z obawy, że zostanie zranione. Czasem płacze wieczorem do poduszki, albo trzęsie się ze strachu. Tęskni za kimś kto pokochałby je takie jakie ono jest, przytulił i ucałował. I szaleje jak ta wariatka, gdy czuje, że komuś się podoba.

Serce singielki bardzo pragnie kochać i chce by je kochano. Szuka miłości, bo wie, że tylko miłość potrafi uczynić je szczęśliwym. Ciągle jednak przeczuwa, że zostało stworzone do szczęścia dużo większego niż to, które proponuje mu świat.

Dlaczego zatem, pomimo tych pięknych pragnień, chce być samo? No właśnie: chce, a nie musi. Między chcieć, a musieć jest ogromna przepaść. W „musieć” wkładasz ostatki sił i opadasz z sił, a w „chcieć” wkładasz serce, które jest motorem napędowym wszystkiego i promieniejesz szczęściem.

Jestem sama, bo tak chcę. Bo doświadczenia z mojego dzieciństwa za bardzo mnie zmiażdżyły, bym umiała stworzyć zdrową rodzinę…. Wiem jedno: Pan Bóg mnie stworzył i tylko On ma klucz do mojego serca. A On przecież jest samą miłością.

#serce #miłość